Autor: B. Żarkowska
Są w różnym wieku i w różnych klasach. Jedni bardziej nieśmiali, drudzy bez oporu opowiadają o pasji, która ich łączy. Dodać jeszcze należy, że jedni to samoucy, inni swoje wykształcenie zdobywali pod okiem profesjonalnych nauczycieli. Dużo ich dzieli, lecz z pewnością łączy jedno – muzyczna pasja. Dowód czego dają podczas wielu okazji.
O kim mowa? Oczywiście o zespole Concordia z Zespołu Szkół Agrotechniczno–Ekonomicznych w Weryni. Tworzy go grupa wesołych i sympatycznych młodych ludzi. W sumie jest ich siedmioro. Cała siódemka to uczniowie ZSAE z Weryni. Jak to się stało, że szkoła z tradycjami gastronomicznymi i rolniczymi stała się kuźnią muzycznych talentów? Jak się okazuje inicjatywa wyszła od samych uczniów. Pomysł utworzenia zespołu muzycznego zrodził się wśród braci Pytlaków z Weryni, którzy uczęszczali do weryńskiego ZSAE.
Muzyczny bakcyl
Bracia powoli „werbowali” innych uczniów, którzy tak jak oni, połknęli muzycznego bakcyla. Chętnych do grania i śpiewania w zespole nigdy nie brakowało. Kolejne nowe roczniki przynosiły następne muzyczne talenty. Tak uformowała się kapela, składająca się z perkusisty, basisty, gitarzysty, klawiszowca oraz oczywiście damskiego wokalu. Z czasem, w zespole, można było usłyszeć również inne instrumenty, jak np. trąbkę, saksofon czy klarnet.
Zespół
Obecny skład zespołu liczy siedem osób. W tym gronie znajdują się: Karolina Babiarz (wokal), Angelika Paluszek (wokal), Piotr Serafin (trąbka, wokal), Albert Tęcza (gitara), Marcin Pytlak (w zespole gra na czym trzeba oraz śpiewa), Krzysztof Kopeć (saksofon, klarnet) oraz Mateusz Borawiak (perkusja).
Trzecie pokolenie
Liderem zespołu jest Marcin Pytlak. To on, podczas naszej rozmowy, wiedzie prym w grupie. Płynnie i pewnie odpowiedna na zadawane pytania. W zespole jest od początku. Jego obecność w Concordii nie jest przypadkowa. Wcześniej do zespołu należeli jego bracia, którzy również byli uczniami ZSAE w Weryni. Gdy jeden kończył naukę w szkole, wtedy jego miejsce zajmował kolejny. W ten sposób już trzecie pokolenie Pytlaków uczestniczy w tworzeniu zespołu Concordia. Jak sam mówi w zespole gra na czym trzeba. – Czasami gram na gitarze, czasami na basie. Zdarzało się, że akompaniowałem dziewczynom, które śpiewały, grając na pianinie – mówi z uśmiechem. Obecnie jest w klasie III technikum na kierunku technik żywienia i usług gastronomicznych.
Szkolne karaoke
To on „wyhaczył” jedną z wokalistek zespołu. – Gdy Angelika przyszła do naszej szkoły, od razu wiedziałem, że do nas dołączy – mówi Marcin Pytlak. Tak też się stało. Obecnie Angelika jest uczennicą klasy II technikum żywienia i usług gastronomicznych. Drugą wokalistką jest Karolina, również uczennica klasy II technikum żywienia i usług gastronomicznych, która do zespołu dołączyła w tym roku. Karolina długo nie ujawniała muzycznego talentu. Z tłumu uczniów wyłowiła ją nauczycielka matematyki. – Pani Rębisz usłyszała mnie podczas szkolnego karaoke i tak trafiłam do zespołu – wyjaśnia Karolina. Z kolei Piotr Serafin, przyszły architekt krajobrazu w Concordii gra już trzeci rok. Do zespołu trafił, gdy tylko rozpoczął naukę w ZSAE. W zespole gra na trąbce i czasem śpiewa. Natomiast gitarzysta Albert Tęcza, uczeń klasy I na kierunku technik ekonomista do zespołu dołączył w tym roku. Również Krzysztof Kopeć skład osobowy zespołu zasilił w tym roku. Na co dzień jest uczniem w klasie technik żywienia i usług gastronomicznych, w zespole natomiast gra na saksofonie i klarnecie. Z kolei perkusista Mateusz Borowiak jest w klasie II na kierunku technik architektury krajobrazu.
Gdzie ich słychać?
Cała siódemka tworzy zgrany zespól. Można ich usłyszeć na wielu konkursach i różnego rodzaju wydarzeniach. Ostatnio wystąpili w Starostwie Powiatowym w Kolbuszowej, podczas spotkania przedstawicieli szkół ponadgimnazjalnych z władzami Powiatu. Wzięli również udział w Powiatowym Konkursie Piosenki Obcojęzyczne w Widełce, Podkarpackim Festiwalu Piosenki Misyjnej w Hucie Komorowskiej, Konkursie Piosenki Patriotycznej czy Wojewódzkim Konkursie Kolędy i Pastorałki Obcojęzycznej w Kolbuszowej. To tylko niektóre z wydarzeń, w których uczestniczyli członkowie zespołu Concordia.
Początki…
Ich przygoda z muzyką zaczynała się w bardzo różny sposób i w różnych okolicznościach. Mateusz Borawiak, na przykład, jest samoukiem. Zaczynał od gry na chińskiej perkusji. – Gdy zobaczyłem, że mi to wychodzi, to kupiłem lepszy sprzęt i zapisałem się na lekcje – przyznaje młody perkusista. Krzysztof Kopeć, dla odmiany, ukończył czteroletnią szkołę muzyczną nauki gry na klarnecie. Obecnie kontynuuje czteroletni cykl nauki na saksofonie. Marcin Pytlak natomiast znalazł w domu starą gitarę i… - …I kiedyś przed Świętami Bożego Narodzenia wziąłem tą gitarę i zacząłem grać. Bardzo szybko, wspólnie z bratem, zagraliśmy pierwsze kolędy. To było chyba w 2009 r. Potem zacząłem grać na basie i tak już zostało – dodaje Marcin.
Śpiew i taniec
Albert Tęcza natomiast podstawowych chwytów gitarowych uczył się pod okiem profesjonalnej nauczycielki. Gdy je poznał, jak mówi, już samo poleciało. - Zacząłem szukać piosenek w Internecie i je grać – przyznaje. Duże wsparcie otrzymał od mamy, która dopingowała go w rozwijaniu muzycznej pasji. Angelika Paluszek miłość do muzyki ma w genach. – W naszym domu muzyka była od zawsze. Najpierw mój tata grywał na weselach, potem moja siostra grała na keyboardzie i flecie poprzecznym. I gdy ja rozpoczęłam naukę w szkole podstawowej rodzice zapisali mnie do szkoły muzycznej, którą ukończyłam w cyklu 6-letnim gry na fortepianie. Potem miałam rok przerwy i znowu zaczęłam chodzić na prywatne lekcje śpiewu – opowiada swoje początki Angelika. Również Piotr Serafin (w zespole gra na trąbce) swoje umiejętności nabywał w szkole muzycznej, choć zaczynał od tańca… - W szkole podstawowej zapisałem się na kurs tańca towarzyskiego i na końcu kursu nauczycielka powiedziała mojej mamie, że mam świetne poczucie rytmu i że warto zapisać mnie do szkoły muzycznej. Mama zaproponowała mi takie rozwiązanie, ja się zgodziłem i tak to się zaczęło – wspomina Piotr. Karolina Babiarz natomiast, jak mówi, śpiewa dla przyjemności, głównie w domu.
Wymarzona opiekunka
Opiekunką grupy jest nauczycielka ZSAE w Weryni Katarzyna Wachowska. To ona dba o to, żeby zespół stale się rozwijał. Podsyła im na pocztę zgłoszenia do różnych konkursów i festiwali, potem uczestniczy w ich próbach, aż wreszcie zawozi na konkursy. – To wymarzona opiekunka – mówią zgodnie członkowie zespołu. – Bardzo o nas dba i pomaga nam, w miarę swoich możliwości – dodają.
Sukcesy
Gdy pytam o jakiś znaczący sukces, z którego są szczególnie dumni, Angelika Pytlak, odpowiada:
Każdy sukces jest znaczący, gdy uda się zająć jakieś miejsce czy zdobyć wyróżnienie, to jest dobrze – mówi Angelika Paluszek. Zespół nie dramatyzuje w sytuacjach, gdy coś się nie powiedzie. - Cieszy mnie takie nastawienie zespołu, że w sytuacji gdy nie uda nam się zdobyć nagrody, to nikt się nie załamuje, tylko analizujemy co było źle i działamy dalej – mówi Marcin Pytlak. Działają, aby na kolejnych występach wypaść jak najlepiej.
O czym marzą?
Żeby dalej grać, występować i nagrać krążek ze swoimi występami.